To hasło Miesa van der Rohe jest jednym z głównych założeń architektury modernistycznej, która nawoływała do minimalizmu. Trend ograniczenia dekoracji na rzecz funkcjonalności pomieszczeń dotąd ma swoich zwolenników. Jakie są zalety minimalistycznej przestrzeni? Podpowiadamy!
Organizacja w domu jest potrzebna. Uświadamiamy to sobie zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych takich jak szukanie kluczy pośród kolekcjonowanych przez nas latami przedmiotów. Idealnie pasuje tu przysłowie “szukanie igły w stogu siana”. Im więcej rzeczy posiadamy tym trudniej zachować porządek w domu i... w życiu. Chaos, którym się otaczamy, wpływa na nasze samopoczucie, kondycję psychiczną i stan zdrowia. Badacze w Kalifornii postanowili zbadać wpływ bałaganu na funkcjonowanie organizmu. Okazało się, że istnieje związek pomiędzy wysokim poziomem hormonu stresu (kortyzolu), a nie uporządkowaną przestrzenią. Kobiety które posiadały w mieszkaniu dużo przedmiotów i sprzętów domowych, denerwowały się bardziej niż te mieszkające w minimalistycznym wnętrzu. Z drugiej strony mężczyźni zupełnie inaczej postrzegali bałagan lub mówiąc krótko - praktycznie go nie dostrzegali. Budziło to napięcia pomiędzy nimi. Jak widać, bałagan nie tylko ma wpływ na nasze życie, ale także na związki czy relacje międzyludzkie.
Jeżeli zdecydujemy się na minimalizm w domu, okaże się, że sprzątania podobnie jak przedmiotów… ubyło. Jest to bardzo logiczne, ponieważ wyrzuciliśmy większość ustawionych na półkach bibelotów i nie mamy już tak dużo kurzu do zmywania. Ograniczyć możemy go również poprzez zakup odpowiednich worków do odkurzacza. Te składające się z mikrowłókien ograniczają emisję pyłu praktycznie do zera! Zatrzymują również wewnątrz odkurzacza różnego rodzaju alergeny np. pyłki roślin czy roztocza. Odkurzanie ograniczymy również poprzez pozbycie się dywanów i ciężkich zasłon, które lubią kumulować brud. Podobnie sytuacja wygląda z kocami, narzutami czy poduszkami - im więcej tekstyliów tym więcej prania i mniej czasu wolnego.
Niewielką ilość rzeczy zawsze gdzieś pomieścimy, jednak gdy nasza kolekcja solniczek i pieprzniczek rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, zauważamy, że mamy problem. Dotyczy to nie tylko porcelanowych ozdóbek, ale także ubrań, kosmetyków czy naczyń. Jeżeli wprowadzimy do domu minimalizm i zostawimy pod ręką tylko rzeczy potrzebne na co dzień, nie będziemy mieli problemu z ich przechowywaniem, a także znalezieniem. Organizacja miejsca jest więc bardzo ważna i potrzebna, ale przede wszystkim… ułatwia nam życie! A jak wiadomo w czystym pokoju, lepiej się odpoczywa i spędza czas.
Minimalizm jak wszystkie style ma zwolenników i przeciwników. Plusy to na pewno łatwe sprzątanie, uzyskanie miejsca po wyrzuconych lub oddanych rzeczach, a także szybkie wyszukiwanie potrzebnych przedmiotów. A minusy? Przede wszystkim jest to styl dość chłodny, wręcz ascetyczny. Jak w przypadku większości trendów warto go poznać i samemu zdecydować czy nam odpowiada.